Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po Marszu Niepodległości wybierz się na spacer po historycznych częściach miasta

Marek Adamkowicz
Święto Niepodległości w Gdańsku
Święto Niepodległości w Gdańsku Ze zbiorów M. Pakuły-Piaśnik
Narodowe Święto Niepodległości można obchodzić na różne sposoby - biorąc udział w apelach, paradach, pokazach rekonstruktorów. Zdarzają się jednak pomysły nietypowe, które - co ważne - zasługują na naśladowanie.

Takie chociażby jak spacery po Gdańsku w gronie przyjaciół. - Wędrówki z okazji 11 listopada organizujemy od dziesięciu lat - mówi Marzena Pakuła-Piaścik. - Tego dnia zwiedzamy wybraną część miasta. To przyjemność, ale i obowiązek. Kto z nami idzie, musi zaprezentować zagadnienie dotyczące np. historii miejsca czy architektury.

Skąd się wziął pomysł na takie świętowanie? Dzisiaj już trudno sobie przypomnieć, ale po części był to na pewno sposób na odreagowanie czasów PRL-u. Za komuny nie można było przecież obchodzić Święta Niepodległości. ZOMO rozpędzało organizowane marsze i demonstracje. Było pałowanie w oparach gazu łzawiącego. Młodemu pokoleniu trudno to sobie wyobrazić, bo 11 listopada jest teraz fetowany hucznie, radośnie. Wystarczy spojrzeć na kolorowy pochód, który co roku ciągnie ulicami Starego i Głównego Miasta.

- Od początku uczestniczymy w Paradach Niepodległości - przyznaje Marzena Pakuła-Piaścik. - Specjalnie na tę okazję zakładamy czapki i szalki w barwach narodowych. Dopiero po paradzie nasza grupa idzie na spacer.
Do tej pory gdańszczanie odwiedzili bastiony nad opływem Motławy, kościoły w historycznym centrum Gdańska, wędrowali szlakami pomników, bram i baszt, odwiedzili Orunię i Olszynkę. W 2010 r. była odmiana w świętowaniu, czyli wypad do Gdyni. W końcu i tam jest co oglądać...

Dzisiaj przyszła pora na poznawanie Nowego Portu i Brzeźna. Wędrówka zacznie się wprawdzie od PGE Areny w Letnicy, ale potem będą opowieści o fortyfikacjach, obiektach przemysłowych, latarni morskiej i przystani promowej.

Tradycją stało się już, że po spacerze jest wspólny posiłek. Kiedyś były to domowe obiady, koniecznie z akcentami biało-czerwonymi, ostatnimi czasy jest biesiadowanie w restauracji. Zmianę wymusiło życie, czyli zwiększająca się liczba uczestników spacerów. Bywało, że na zwiedzanie wyruszało 30 osób, choć chętnych znalazłoby się jeszcze więcej, tyle że tutaj nie chodzi o ilość. Najważniejsza jest kameralność i zachowanie poczucia towarzyskiej wspólnoty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto