Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po raz drugi wyruszyli w Ekstremalną Drogę Krzyżową z Kartuz. W tym roku o wiele więcej osób zdecydowało się podjąć wyzwanie

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Ponad sto osób więcej niż rok temu wzięło udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej w Kartuzach.
Ponad sto osób więcej niż rok temu wzięło udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej w Kartuzach. Lucyna Puzdrowska
II Ekstremalna Droga Krzyżowa w Kartuzach podobnie jak rok temu rozpoczęła się mszą świętą w kościele św. Kazimierza. Zaraz po nabożeństwie pątnicy wyruszyli w trasę liczącą 32 kilometry. W tym roku chętnych, by w skupieniu i modlitwie podjąć to wyzwanie, było jeszcze więcej niż podczas pierwszej kartuskiej EDK.

Mszy świętej w kościele św. Kazimierza w Kartuzach przewodniczył ks. Mariusz Kryża

Licznie zebranych w kościele powitał ks. Ryszard Różycki, proboszcz parafii pw. św. Kazimierza w Kartuzach. Jak podkreślił, w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej nie chodzi o bicie rekordów, ale serce się raduje, że w tym roku bierze w niej udział o 100 osób więcej niż rok temu.

Można było się o tym przekonać dojeżdżając do centrum miasta. Nie tylko parking przy kościele, ale też inne, które wieczorową porą bywają puste, tym razem pełne były samochodów. A przecież większą część uczestników wydarzenia podwozili ich bliscy.

Podczas mszy homilię wygłosił ks. Adam Malinowski, wikariusz u św. Kazimierza

- Ekstremalna Droga Krzyżowa to świadectwo wiary, świadectwo, które jest składane w ciemnościach nocy. Wy będziecie rozjaśniać tę noc. Będziecie rozjaśniać nasze okoliczne kartuskie lasy, ale też podczas nocnego czuwania zatętni życiem nasze sianowskie sanktuarium - mówił ks. Adam.

Jak dodał, zapewne wiele osób po drodze, w Garczu czy w Łapalicach wyjrzy przez okno, żeby zobaczyć co to za ludzie chodzą po nocy z krzyżami i latarkami? A nawet ci, którzy wiedzą, że to Ekstremalna Droga Krzyżowa, komentować będą uszczypliwymi uwagami, bo po co to? Czy nie lepiej zrobić coś konkretnego dla drugiego człowieka? Na przykład pomóc w hospicjum?

- Owszem, to wszystko również jest bardzo ważne i potrzebne, ale Ekstremalna Droga Krzyżowa jest próbą odczucia na własnym ciele, chociażby w minimalny sposób, bo nigdy temu nie dorównamy, trudów swoich ograniczeń, ale przede wszystkim tych, które przyjął na siebie Chrystus, kiedy poszedł drogą krzyżową, żeby złożyć ofiarę za zbawienie nasze i całego świata - kontynuował ks. Adam.

Uroczystość w kościele ubarwił swym śpiewem zespół Domownicy Boga z parafii św. Wojciecha, nagrodzony na zakończenie mszy świętej ogromnymi brawami.

W ciszy i skupieniu przez 32 kilometry

Pielgrzymi z Kartuz mieli do pokonania 32 kilometry.Podążali trasą: Kartuzy - Grzybno Dolne - Prokowo - Sianowska Huta - "Diable Kopyto" - Kolonia - Sianowo - Młyńsko - Garcz - Łapalice - "Zamek Łapalicki" - Kartuzy.

Początkiem i zakończeniem tej morderczej wędrówki był kościół św. Kazimierza w Kartuzach, choć po drodze nawiedzili też parafie św. Wojciecha i kartuską kolegiatę. Dla wielu najważniejszym, docelowym punktem było dotarcie do Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Kaszub w Sianowie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto