Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po wypadku kibiców Lechii Gdańsk pod Włocławkiem. Ciężko ranni fani piłki nożnej potrzebują wsparcia

Anna Mizera-Nowicka
Choć medialny kurz po tragicznym wypadku autokaru kibiców Lechii Gdańsk powoli opada, ranni i ich rodziny jeszcze długi czas będą potrzebowali pomocy. Na wysokości zadania stanęli fani z całej Polski, którzy organizują akcje wsparcia. Jak można się do nich przyłączyć.

Organizują internetowe aukcje, z których dochód trafi do ofiar wypadku autokaru wiozącego kibiców Lechii z meczu w Gliwicach. Przygotowują spotkanie z radcami prawnymi dla rodzin poszkodowanych. Piszą do Polskiego Związku Piłki Nożnej z prośbą o możliwość uczczenia minutą ciszy pamięci dwóch kolegów, którzy zginęli pod Włocławkiem. Co dzień rannych odwiedzają w szpitalach. Bo jak mówią, ucierpieli przecież ich bracia. Kibice Lechii Gdańsk, ale i innych klubów, połączyli siły, aby wspólnie podnieść się z tragedii, która wydarzyła się nad ranem 19 marca, gdy wracający z meczu autokar nagle skręcił i się przewrócił. Poszkodowanych zostało ponad 50 osób. Dwie zginęły na miejscu.

Trzymanie kciuków to dla kibiców za mało

- Bez tych chłopców ciężko byłoby przetrwać te chwile - mówi łamiącym się głosem Piotr Rzepnikowski, ojciec Michała, który w wypadku został ciężko ranny. Mężczyzna robi dłuższą pauzę, by powstrzymać łzy. - Tych ciepłych słów i serdeczności oraz gestów pomocy, jakich ostatnio doświadczyliśmy, nie sposób po prostu opisać.

Pan Piotr przyznaje, że choć jego syn został już wybudzony ze śpiączki farmakologicznej i najgorsze zagrożenie minęło, sporo muszą jeszcze wytrzymać. - Syn będzie musiał przejść rekonstrukcję twarzy. Nie wiem, jeszcze, jakie dokładnie decyzje wydadzą lekarze, wciąż czekamy.

Czytaj też: Pogrzeb kibica Lechii Gdańsk. Na cmentarzu "Srebrzysko" pożegnano Tomasza Górczyńskiego [ZDJĘCIA]

Na lepsze jutro czekają także rodziny poszkodowanej, która doznała obrażeń wewnętrznych, przyjaciele kibica, któremu wycięto śledzionę oraz będącego w stanie ciężkim, ale stabilnym, wybudzonego ze śpiączki Kuby. Zaciśnięte kciuki trzymają bliscy młodego mężczyzny, któremu groziła amputacja ręki. Wszystkim rannym kibicom otuchy dodaje całe środowisko piłkarskie. Ale jak przekonują członkowie Stowarzyszenia Kibiców Lechii Gdańsk "Lwy Północy", ciepłe słowa nie wystarczą.

- Potrzebne są środki na leczenie i rehabilitację. Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić, ile. Już teraz jednak wiadomo, że cokolwiek nie uzbieramy, na pewno nie pokryje wszystkich kosztów, bo te będą ogromne - podkreśla Piotr Pilarczyk z "Lwów Północy".

Na razie na specjalne konto wpłynęło ponad 20 tys. zł. Kolejne pieniądze trafią tam podczas poniedziałkowego meczu Lechii z Wisłą Kraków. Przed nim oraz w trakcie sportowego widowiska osoby z identyfikatorami "Lwów Północy" będą spacerowały po PGE Arenie z puszkami, do których będzie można wrzucać datki na rehabilitację. Wsparciem rannych będzie sam zakup biletu na ten mecz, ponieważ część pieniędzy ze sprzedaży wesprze leczenie ofiar wypadku.

- Lada moment rozpoczniemy także aukcje na Allegro (jako użytkownik LechiaPomoc), całkowita kwota zostanie przekazana dla poszkodowanych. Kibice przynieśli do nas już ok. 100 przedmiotów, które trafią na licytację. Wśród nich są m. in. pamiątkowe szaliki z lat 90. czy bilety oraz koszulki z autografami piłkarzy - mówi Piotr Pilarczyk.

Stowarzyszenie w najbliższym tygodniu planuje też bezpłatne spotkanie rodzin poszkodowanych z radcami prawnymi oraz prawnikami. - Oferujemy pomoc prawną w sprawach związanych z roszczeniami z tytułu odszkodowań oraz zadośćuczynienia, w tym także w kontaktach z ubezpieczycielem na etapie przedsądowym - tłumaczą "Lwy Północy". Przypominają też, że Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku zapewnia bliskim ofiar całodobową pomoc psychologa.

Smutek ich serc pokażą na stadionie

To, co dzieje się w sercach pogrążonych w smutku kibiców, będzie widać podczas poniedziałkowego meczu.
- Apelujemy, by na spotkanie Lechii z Wisłą Kraków wszyscy fani przyszli ubrani na czarno. Jednocześnie informujemy, iż podczas pierwszej połowy nie będzie prowadzony doping. Dostaliśmy zgodę z PZPN, by mecz poprzedzić minutą ciszy - mówi Piotr Pilarczyk. Dodaje, że w ten symboliczny sposób kibice chcą pokazać swoje wsparcie dla poszkodowanych braci. - Już teraz możemy powiedzieć, że solidarność kibicowska przeszła próbę. Niezależnie od barw klubowych i wzajemnych przyjaźni czy uprzedzeń, wszyscy włączyli się w pomoc. Płynęła i wciąż płynie ona nie tylko z Krakowa i Wrocławia, ale też z innych zakątków Polski. Numer konta oraz informacje o wszelkich możliwych formach wsparcia rannych kibiców można znaleźć na stronielwypolnocy.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto