Przypomnijmy – kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi wiceminister zdrowia w towarzystwie wojewody Dariusza Drelicha oraz posłów Prawa i Sprawiedliwości zrobiło objazd po kilku powiatach z terenu Pomorza. Przyjechali, żeby przekazać karetki dla szpitali – między innymi w Bytowie, Kościerzynie, Chojnicach, Człuchowie. Problem w tym, że nie były to fizyczne samochody, a symboliczne czeki na 400 tysięcy złotych. Po przetargu zorganizowanym przez szpital w Człuchowie okazało się, że 400 tysięcy złotych na kupno karetki to stanowczo za mało. Nawet podstawowy ambulans transportowy miał kosztować ponad 500 tys. zł. Tymczasem jak podkreślał Aleksander Gappa, starosta człuchowski, tonącego w długach szpitala w Człuchowie nie stać na dokładanie do kupna karetki. Zresztą „goły” ambulans w Człuchowie nikogo nie interesował. W Człuchowie się nie udało, tymczasem szpitale w Chojnicach, w Bytowie, w Lęborku były w stanie rozstrzygnąć przetargi i kupić w pełni wyposażone ambulanse za 400-460 tys. zł. W Człuchowie ogłoszono drugi przetarg. Oferta złożona przez firmę z Jarosławia na Podkarpaciu również przekroczyła 400 tysięcy złotych, ale...
- Ostateczna kwota za karetkę, po negocjacjach przetargowych wyniosła 453 tysiące złotych – mówi Aleksander Gappa. - Padła deklaracja ze strony wojewody, że do tych zadeklarowanych wcześniej 400 tysięcy złotych, dołożą nam 53 tysiące złotych, abyśmy mogli karetkę kupić. My będziemy musieli się zastanowić, jak z tego „gołego” ambulansu zrobić prawdziwą R-kę, która będzie służyła do ratowania ludzkiego życia i zdrowia.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?