MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Radunia Stężyca już pewna awansu do II ligi - czy klub poradzi sobie organizacyjnie i finansowo?

Maciej Krajewski
Maciej Krajewski
fot. ilustr./Maciej Krajewski
Choć sobotni mecz z KP Starogard Gdański przegrała, Radunia Stężyca w tym momencie ma już zapewniony awans do II ligi. Skok z czwartego na trzeci, centralny już stopień polskich rozgrywek piłkarskich, nie jest jednak prostą zmianą. II-ligowe kluby muszą się mierzyć z nowymi wyzwaniami organizacyjnymi i logistycznymi, a co za tym idzie - większymi wydatkami. Pytanie tylko, czy klub z 10-tysięcznej gminy o 90-milionowym budżecie owym wyzwaniom sprosta?

Sami przedstawiciele Raduni Stężyca optymistycznie podchodzą do nadchodzących zmian. Klub nie czekał bowiem cały rok z założonymi rękoma, ale wraz z kolejnymi zwycięstwami piłkarzy przygotowywał się do awansu od strony organizacyjnej.

- Jesteśmy już po wstępnej weryfikacji ze strony PZPN, więc ze spokojną głową czekamy na werdykt Komisji Licencyjnej - zaznacza Aleksander Wójcik, rzecznik prasowy Raduni Stężyca. - To, czy jesteśmy gotowi pod względem sportowym na II ligę, to zweryfikuje dopiero boisko i sezon 2021/22. Zrobimy oczywiście wszystko, żeby nie zaprzepaścić historycznego wydarzenia, jakim jest awans Raduni na szczebel centralny i nie okazać się tylko jednorocznym beniaminkiem.

Stężycki klub dysponuje obecnie m.in. 7 boiskami, w tym 5 z naturalną nawierzchnią. Do wymogów drugoligowych zmodernizowano już też stadion, a jego trybuny zostały rozbudowane i powiększone do prawie tysiąca miejsc siedzących.

- Nie będzie przesadą jeśli powiemy, że dysponujemy obecnie najlepszą bazą szkoleniowo-sportową w całym województwie pomorskim - dodaje rzecznik Raduni.

Rewolucji nie będzie

Jednocześnie kibice raczej nie powinni się spodziewać poważnych zmian, jeśli chodzi o pierwszą drużynę. Radunię na pozycji trenera wciąż będzie prowadził Sebastian Letniowski, zachowany zostanie też trzon zespołu. Niemniej, jak przy każdym awansie, drużyna będzie musiała się wzmocnić, w tym przypadku jednak ma to dotyczyć pojedynczych pozycji.

- Czy obecny zespół dałby sobie radę w II lidze? Myślę, że tak, przynajmniej jeśli chodzi o utrzymanie (...). Każda liga jednak niesie za sobą trudniejszych rywali, bo w każdej jest wyższy poziom gry. W związku z tym będziemy szukali wzmocnień, na pewno tak się stanie. Iloma osobami się wzmocnimy na tę chwilę jeszcze nie potrafię powiedzieć - wyjaśnia trener Sebastian Letniowski, dla którego nadchodzący awans jest swego rodzaju podwójnym sukcesem, bowiem sam dotąd jako szkoleniowiec najwyżej dotarł do III ligi.

Szczegóły co do zmian w zespole powinniśmy poznać już po zakończeniu bieżącego sezonu.

Skąd na to wszystko pieniądze?

Mówiąc o awansie Raduni Stężyca do II ligi powraca również pojawiająca się wielokrotnie sprawa finansowania klubu. W przestrzeni publicznej krążą liczne opowieści i relacje o tym, jak duże pieniądze na Radunię przeznacza sama gmina Stężyca oraz że znaczna ich część idzie bezpośrednio do zawodników, ostatnio choćby poprzez zatrudnianie ich w roli trenerów oraz nauczycieli. Niektórzy też zastanawiają się, jak długo ta cała machina wytrzyma.

Sam klub jednak powyższe twierdzenia o finansowaniu określa jako „krzywdzące plotki medialne”.

- Radunia posiada stabilny budżet i tak samo będzie w przypadku II ligi. Nie mamy żadnych obaw jeśli chodzi o funkcjonowanie klubu na szczeblu centralnym - podkreśla Aleksander Wójcik. - Gmina Stężyca oczywiście dofinansowuje sport, podobnie jak kilka innych dziedzin życia, bo jest to obowiązek każdego: prezydenta, burmistrza czy wójta, ale budżet Raduni to także środki pochodzące od naszych sponsorów. Proszę zobaczyć ilu sponsorów klubu widnieje na bandach reklamowych wokół boiska. Są to nie tylko miejscowe firmy, ale coraz więcej jest także firm spoza gminy Stężyca - mówi dalej rzecznik Raduni Stężyca. - Tylko w ostatnim czasie podpisaliśmy kilka nowych umów sponsorskich, a z kilkoma poważnymi firmami prowadzimy zaawansowane rozmowy, które będziemy finalizować na dniach. W czym wydatnie pomógł nam fakt awansu na szczebel centralny, gdzie ekspozycja logo partnera klubu będzie miała o wiele większy ekwiwalent finansowy.

Przedstawiciel klubu zwraca też uwagę na to, że Stężyca nie jest jakimś ewenementem i samorządy regularnie wspierają lokalny sport.

- W Polsce zdecydowana większość klubów, nie tylko zresztą piłkarskich, opiera swój budżet na dofinansowaniu ze środków publicznych. Tylko nieliczni mogą liczyć na mecenat wielkich firm i koncernów państwowych, a na palcach jednej ręki można policzyć kluby sportowe, finansowane przez prywatnych inwestorów - wyjaśnia dalej rzecznik Raduni, zaznaczając przy tym, że w II-ligowym budżecie klubu na sezon 2021/22, większość środków finansowych będą stanowiły pieniądze od sponsorów zewnętrznych, a nie z gminy Stężyca.

Bardzo dużo ze środków zewnętrznych

Tezę tę niejako potwierdza sam Tomasz Brzoskowski, wójt gminy Stężyca. Jak opowiada nawet na ten moment znaczną część środków na utrzymanie Raduni dają sponsorzy.

- To jest wszystko podzielone. „Gros” stanowią sponsorzy (…). Do tego dochodzą również środki finansowe, które pozyskujemy z zewnątrz, przede wszystkim na szkolenie młodzieży, w ramach Szkoły Mistrzostwa Sportowego i akademii piłkarskiej - tłumaczy Tomasz Brzoskowski.

Jak dodaje szef stężyckiego samorządu pieniądze idą też na utrzymanie trenerów oraz całe obiekty sportowe. Niemniej gmina nie pokrywa tego wszystkiego wyłącznie z własnych środków.

- Np. na akademię i pozostałe rzeczy pozyskujemy ok. 4,5 mln zł ze środków zewnętrznych. Są pieniądze od sponsorów, my dajemy na utrzymanie obiektów ok. 100-150 tys. zł, dotację dla klubu 300 tys. zł. Krótko mówiąc wszystko kosztuje teraz w tych czasach - wymienia wójt Stężycy.

Ponadto zawodnicy, grający w pierwszym składzie Raduni, są również trenerami. Sami trenerzy zaś, czego wójt nie ukrywa, zatrudniani są jako nauczyciele w Szkole Mistrzostwa Sportowego, tak jak nauczyciele matematyki, angielskiego, biologii, czy pomoc nauczycielska.

- Przed dziećmi i młodzieżą furtka na świat w tym przypadku stoi otworem - podkreśla Tomasz Brzoskowski. - Trzeba to jakoś wszystko pogodzić, żeby te koszty też nie były niewiadomo jakie. Ale tak jest wszystko doskonale zorganizowane (...). Wszystko chodzi perfekcyjnie - duża akademia piłkarska, do tego drużyna, rezerwy grają w okręgówce, dysponujemy siedmioma boiskami, cała infrastruktura jest rozbudowana.

II liga okazją na więcej?

Zgodnie z zapewnieniami szefa stężyckiego samorządu wraz z awansem do II ligi wydatki gminy na klub Radunia Stężyca nie wzrosną.

- Zwiększą się na pewno wpływy klubu z tego powodu, że eWinner jest sponsorem tytularnym II ligi, a co za tym idzie - klub będzie otrzymywał bardzo dużą dotację. Ponadto klub otrzymuje pieniądze z zakładów bukmacherskich, no i coś może też dostać z Pro Junior System. Tu kluby dostają od 550 tys. nawet do 1,5 mln zł. W efekcie klub Radunia będzie miał dużo zewnętrznych pieniędzy, których nie miał w III lidze - dodaje wójt Brzoskowski, zaznaczając przy tym, że raczej nie będzie też prowadzonych wielkich inwestycji sportowych, w związku z awansem. - Jeśli chodzi o obiekty treningowe mamy wystarczające zasoby, ewentualnie zobaczymy, może nastąpi przebudowa, rozbudowa stadionu głównego.

Na ten moment Radunia ma przewagę 6 punktów nad drugim zespołem w tabeli III ligi oraz o 35 goli lepszy bilans bramkowy, co nawet przy dwóch porażkach z rzędu nie zagrozi jej pozycji jako lidera. Na oficjalne świętowanie jednak jeszcze trzeba będzie poczekać - ostatni mecz sezonu już 26 czerwca. Stężyccy piłkarze podejmą wtedy na własnym stadionie Bałtyk Gdynia. Przed tym pojedynkiem spotkają się jeszcze w najbliższy weekend z GKS Przodkowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kartuzy.naszemiasto.pl Nasze Miasto