Włodarczyk już w pierwszej próbie odskoczyła reszcie na ponad metr, rzucając na odległość 76,35 m. W drugim podejściu rzucony przez Włodarczyk młot wylądował na dystansie 80,40 m. Tym samym Anita pobiła rekord olimpijski. Jednak oglądając ją wydawało się, że dopiero się rozkręca.
I tak rzeczywiście było! To, co zrobiła w trzecim podejściu, można określać różnymi słowami: deklasacja, pogrom, zmiażdżenie rywalek... Rzuciła na niesamowitą, abstrakcyjną wręcz odległość 82,29 m, o ponad metr poprawiając własny rekord świata! Przed ścisłym finałem drugą w klasyfikacji Chinkę Wenxiu Zhang wyprzedzała o ponad 6 metrów! W tym momencie nikt już nie miał najmniejszych wątpliwości, kto zdobędzie złoty medal.
W trzech ostatnich próbach Włodarczyk dalej rzucała na poziomie nieosiągalnym dla zwykłych śmiertelniczek. Przy piątym podejściu rzuciła 81,74, co również było wynikiem lepszym, niż stary rekord świata.
Drugie miejsce zajęła Zhang z wynikiem 76,75 (pół metra bliżej niż Włodarczyk!), a brąz zdobyła Brytyjka Sophie Hitchon (74,54). To piąty medal dla Polski na igrzyskach w Rio. Wcześniej złoto zdobyły Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj (wioślarstwo, dwójka podwójna), srebro Piotr Małachowski (rzut dyskiem), a brąz Rafał Majka (kolarstwo szosowe) oraz Monika Ciaciuch, Maria Springwald, Agnieszka Kobus i Joanna Leszczyńska (wioślarstwo, czwórka podwójna).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?