Lębork.Skatowali kota. Oprawcy grali nim jak w piłkę. Ta informacja poruszyła środowisko internautów. Na facebookowym profilu trwa akcja pomocy w jego leczeniu. Koszty są dość znaczne, przekroczyły już 600 zł. Osoby, które chcą pomóc w sfinansowaniu leczenia zwierzęcia czekają na udostępnienie numeru konta, przez fundację, która byłaby chętna do pomocy zwierzęciu. Chcą na nie wpłacać pieniądze. Jedna z osób zdecydowała się zlicytować swoje obrazy, a pieniądze przekazać na leczenie kota.
Przypomnijmy, że zmaltretowane zwierzę znalazła starsza kobieta. Sposób, w jaki się nad nim znęcano jeży włos na głowie.
- Kocurek z ulicy Stryjewskiego, odnalazł się kilka dni temu, niestety w fatalnym stanie. Wyniszczony, okaleczony i pobity. Doczołgał się sam, prosząc o pomoc. Jeśli nie pomożecie nam ustalić, kto katuje zwierzęta na tej ulicy i w okolicy, ich gehenna nigdy się nie skończy. Wiadomo tylko, że jest to grupa młodych chuliganów - powiedziała nam starsza pani, która zauważyła jak go katują. - Myślałam, że ci chłopcy graja w piłkę, a to był kot...
Wystarczy, widzicie z kim mamy do czynienia. Znalazła się cudowna osoba, która chce biedaka zaadoptować, niestety kot walczy o życie. Nie wiemy jak długo nie jadł, jak długo cierpiał. Jest wyniszczony, ma ostrą niewydolność nerek. Trwa walka o jego życie - czytamy na profilu OTOZ Animals Lębork.
Czytaj również: Przygarnij kota- nasza akcja
Sprawców bestialskiego pobicia zwierzęcia szuka policja. - Przyjęliśmy zgłoszenie, prowadzimy czynności w celu ustalenia sprawców. Chcemy się również skontaktować z osobą, która pomogła kotu - mówi asp.sztab. Marta Kandybowicz, rzecznik prasowy lęborskiej policji.
Okaleczone zwierzę doczołgało się do jednego z bloków, gdzie zaopiekowała się nim pani Małgorzata. Już wcześniej udzieliła kotu pomocy.
- Przyczołgał się do mnie w tragicznym stanie.Wcześniej go wykastrowałam,podleczyłam i zaszczepiłam.W dobrym stanie został wypuszczony na wolność.Stan w którym dotarł do mnie po 3 tyg.był krytyczny! Natychmiast trafił do Weterynarza.Rokowania były złe.Od 16 dni ciągle pod kroplówką i na lekach.Po tygodniu walki o jego życie pojawił się kryzys,ale udało się,zaczął troszeczkę jeść samodzielnie,wcześniej był karmiony strzykawką. 27-12 odnowił się ropień,ponownie został nacięty i oczyszczony.Rana nie chce się wygoić.Tak ostra infekcja jest przyczyną niewydolności nerek.Dzisiaj miał kolejne badania krwi.Wyniki znowu się pogorszyły .Dalsze kroplówki-padła decyzja.Koszty leczenia rosną.Na lekach musi pozostać min.1,5 miesiąca - informuje pani Małgorzata.
Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?