Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sobotnia nawałnica na Pomorzu powaliła drzewa i przerwała imprezy

ME, SYK, J.S., K.N., KM, RK
G. Mehring/ archiwum
Po raz pierwszy podczas tego lata pogoda wygoniła miłośników słonecznych kąpieli z plaży. W sobotnie popołudnie nad Pomorze nadciągnęły ciemne chmury, z których lunął bardzo obfity deszcz.

Strażacy wyjeżdżali około 80 razy. Najwięcej powalonych drzew na szosach oraz pompowań wody z zalanych piwnic i z innych pomieszczeń było w powiatach Wejherowo, Starogard Gdański, Kwidzyn, Puck, Tczew, a także w Sławnie.

Sławieńscy strażacy podają, że nikomu z ludzi nic się nie stało. - Byliśmy wzywani do powalonych drzew i połamanych konarów, które zalegały na drogach - mówi mł. kpt. Sławomir Pietrzak ze straży pożarnej. - Najwięcej takich interwencji było w pasie nadmorskim.

W Cisowej
w gminie Darłowo wiatr powalił słup z linią wysokiego napięcia. W Borku Suleckim nawałnice i wyładowania spowodowały zapalenie się łąki od pioruna, a pod Kartuzami prawdopodobnie od pioruna spłonęło drzewo. Samochód lexus wpadł do studzienki na ul. Jeziornej w Kartuzach - płynąca ulicą woda wypchnęła pokrywę studzienki i koło samochodu znalazło się w dziurze.

W Przodkowie w wypadku ranne zostały trzy osoby. Kierujący vw golfem jadący od strony Kartuz ku Przodkowu po wyjściu z zakrętu w prawo nie opanował pojazdu, wpadł w poślizg i uderzył w nadjeżdżającą vw jettę. Pasażerkę jetty, 75-letnią kobietę z urazem klatki piersiowej odwieziono do szpitala w Kartuzach, a 24-letnia pasażerka vw golfa doznała złamania miednicy i z rocznym chłopczykiem została odwieziona do szpitala wojewódzkiego.

W Sopocie przy ul. Konopnickiej wskutek wichury jeszcze w niedzielę trzeba było usuwać drzewo, które zagrażało jednemu z domów.

Ulewy, gradobicie i burze popsuły część sobotnich imprez plenerowych. W burzy, przy akompaniamencie grzmotów i błyskawic zagrały po południu carillony w Żukowie. Gdy wieczorem artyści stanęli z przewoźnym instrumentem pod kartuską kolegiatą, nagły deszcz rozgonił część słuchaczy.

W Kiełpinie
na Święcie Jagody gwałtowne deszcze i grad pokrzyżowały plany organizatorom rodzinnego festynu. Tych kilka fal ulewnego deszczu zamieniło płytę festynu w podmokłe bajorko, ale najwierniejsi zostali na recital Andrzeja Rybińskiego.

Do Władysławowa dotarła ekipa "Lata z Radiem". W chwili gdy z głośników popłynęła polka "Dziadek", nad sceną pojawiły się ciemne chmury. Nadchodzącą burzę zwiastował silny wiatr, który targał elementami wystroju sceny. Szczególnie zagrożony był olbrzymi baner z napisem "Lato z Radiem", który łopotał na wietrze. Imprezę zakończono po niespełna pół godzinie.

Ulewa zakłóciła także przebieg festynu z okazji Dni Krokowej.
Z powodu deszczu trzeba było wstrzymać wydawanie zupy rybnej z ogromnego gara. Kucharz tłumaczył, że to w obawie, by deszczówka nie rozcieńczyła smakowitego dania.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto