Na dzierżawę - na 15 lat - obiektu przy ul. Armii Krajowej sopoccy radni zgodzili się podczas ostatniej sesji . Umowa miałaby dotyczyć terenu o powierzchni ponad sześciu tys. m kw. Przed barakiem, w którym MOSiR ma póki co siedzibę, znajduje się ogród jordanowski. Korzysta z niego wielu mieszkańców okolicy. Nic więc dziwnego, że część radnych zastrzegła, by w warunkach przetargu na dzierżawę koniecznie zastrzec, by to miejsce było ogólnodostępne dla sopocian, tak jak było dotychczas.
Czytaj: Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie MOSiR
- Nasz "jordanek" jest miejscem faktycznie chętnie wykorzystywanym zarówno przez dzieci, jak i dorosłych. Tu jest bezpiecznie, z dala od ulicy. Rodzice chętnie przychodzą na plac zabaw ze swoimi pociechami, dzieci jeżdżą tu na rolkach lub hulajnogach, a młodzież często gra w piłkę nożną i koszykówkę - wylicza Marcin Wargin, dyrektor sopockiego MOSiR i podkreśla, że w czasie wstępnych rozmów z władzami Sopotu o przeznaczenia tego terenu, podkreślano, że plac zabaw musi być ogólnodostępny.
- Ogródek oraz boisko do małych gier będą ogólnodostępne dla mieszkańców. Taki jest zapis w planie miejscowym oraz w uchwale Rady Miasta Sopotu - zapewnia Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Z obskurnego baraku MOSiR ma się przenieść do powstającego w pobliżu plaży Centrum Ratownictwa. Ponieważ wciąż trwają tam prace budowlane, urzędnicy nie chcą na razie precyzować, kiedy MOSiR będzie mógł zmienić siedzibę. - Na pewno będzie to przed sezonem letnim - ucina prezydent.
Optymiści mówią już o kwietniu.
Barak przy ul. Armii Krajowej do obiektów reprezentacyjnych się nie zalicza. Urzędnicy nie odpowiadają jednak na pytanie, czy nie lepiej byłoby po prostu obiekt zburzyć - zwłaszcza, jeśli chętnych na dzierżawę nie będzie.
- Docierają do nas sygnały świadczące o zainteresowaniu tym obiektem. Czy przełoży się to na oferty?
Zobaczymy po zakończeniu przetargu - mówi jedynie prezydent Sopotu.
Zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, przy ul. Armii Krajowej prowadzona może być działalność sportowa, oświatowa, z zakresu ochrony zdrowia bądź schronisko młodzieżowe.
Jeśli znajdzie się chętny, z pewnością będzie musiał sporo zainwestować - zwłaszcza jeśli będzie tu prowadzona działalność edukacyjna. Z tego zdają sobie sprawę urzędnicy i radni - dlatego też zgodzili się na tak długi okres dzierżawy.
Zresztą, właśnie funkcja oświatowa byłaby w tym miejscu najchętniej widziana.
Dobre i złe sąsiedztwo grochu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?