W czwartek zniknął opel vectra stojący od dłuższego czasu przy ul. Piecewskiej na Morenie. Znaki charakterystyczne? Oderwany zderzak, kapeć we wszystkich oponach, zardzewiała i odpadająca miejscami karoseria. W środku auta widok nie lepszy. - Od dawna nie ruszany, totalny grat - komentują okoliczni mieszkańcy.
Strażnicy, którzy przyjechali na miejsce, po tym, jak ocenili stan samochodu wezwali lawetę.
- Zawsze, zanim usuniemy takie auto, najpierw namierzamy właściciela. Często jednak pisma z prośbą o to, by samodzielnie usunął pojazd, nie przynoszą efektów. Wtedy wkraczamy my, a właściciel jest obciążany kosztami odholowania - tłumaczył mundurowy.
Sam przyjazd lawety to "zabawa" rzędu ok. 300 zł. Do tego dochodzą koszta przetrzymywania i kasacji. Bo wraki następnie trafiają na parking strzeżony, który w tym celu ma podpisaną umowę z Urzędem Miejskim. A stamtąd ostatecznie na złom.
Czytaj też: Radny się denerwuje, bo jego auto uznano za wrak
W tym tygodniu dwa wraki, ku uciesze mieszkańców, wyjechały też na lawecie z Nowego Portu. - Od niedawna prowadzimy w tym zakresie wspólną akcję ze Strażą Miejską. Auta, które kilka dni temu usunięto z dzielnicy stały latami i nikt z tym nic nie robił. Apelujemy do mieszkańców, by mówili nam gdzie stoją wraki, a my te sygnały będziemy przekazywać strażnikom - mówi Łukasz Hamadyk z Rady Osiedla Nowy Port. - Już mamy kolejne dwa nowe zgłoszenia- dodaje.
Strażnicy często sami namierzają wraki podczas patrolowania ulic. Ale zachęcają też, by mieszkańcy wskazywali im miejsca gdzie one stoją. - To mieszkańcy, będąc na miejscu, lepiej wiedzą, jak długo pod ich oknami stoi taki nieużywany pojazd. Potrafią to podać z dużą dokładnością - wskazują mundurowi.
Tylko od początku tego roku pod numer alarmowy 986 wpłynęło 26 zgłoszeń dotyczących wraków. W ciągu roku jest ich około setki. - Wraki odholowywane są ze wszystkich dzielnic Gdańska- każdy referat dzielnicowy prowadzi tego typu sprawy- mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku. Zgodnie z ustawą usunięty przez mundurowych może być pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub taki, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany. Jego właściciel ma później pół roku na to, by auto odebrać. Jeśli tego nie zrobi, pojazd przechodzi na własność gminy i jest uznany za "auto porzucone z zamiarem wyzbycia się".
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?