Mateusz Kuzimski jest rodowitym tczewianinem. To w tym mieście stawiał pierwsze futbolowe kroki. Zaczynał w juniorach Wisły Tczew, a potem trafił do pierwszego składu tego klubu. Po połączeniu Unii i Wisły został najskuteczniejszym piłkarzem Gryfa. Jesienią dostał zaproszenie na testy do Arki. Był na zgrupowaniu drużyny Młodej Ekstraklasy, a następnie rozegrał w niej dwa spotkania - ze Śląskiem i Legią. W obu pokazał się z dobrej strony i zdobył po bramce.
Czy zmiana trenera Arce pomoże?
W Arce jednak długo miejsca nie zagrzał. Dlaczego? Na przeszkodzie stanęły rozbieżności finansowe zainteresowanych stron. Oferta gdynian całkowicie nie satysfakcjonowała działaczy Gryfa. Arka oferowała kilka tysięcy złotych za transfer do ME, kolejne 20 tysięcy w przypadku, kiedy Kuzimski podpisze profesjonalny kontrakt i 20 tysięcy, gdy zadebiutuje w ekstraklasie. Tczewianie nie podjęli nawet negocjacji.
Andrzej Czyżniewski: Sytuacja jest trudna
Dziś w perspektywie strzeleckich "popisów" napastników żółto-niebieskich gdyńscy włodarze mogą żałować swojej decyzji. Bo ile bramek zdobyli łącznie Mawaye, Siemaszko, Ivanovski czy Ross? Nie jest też powiedziane, że Kuzimski przebiłby się do podstawowego składu i trafiał do siatki z regularnością szwajcarskiego zegarka. Czasem jednak wypada podjąć ryzyko. Transferowa polityka Arki opiera się na ściąganiu zawodników zza granicy. Tymczasem Kuzimski w ostatnim meczu Gryfa zdobył sześć bramek. Obecnie ma na koncie 18 trafień. Może opcja jego transferu do Gdyni powróci w letnim okienku transferowym?
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?