Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sztuczna inteligencja w gdańskim autobusie. Smart Community i potrzeba "piaskownic". Jaka czeka nas przyszłość?

Andrzej Kowalski
Andrzej Kowalski
Sztuczna inteligencja w gdańskim autobusie. Ekspert: Na razie nie radzimy sobie z SI
Sztuczna inteligencja w gdańskim autobusie. Ekspert: Na razie nie radzimy sobie z SI Jakub Steinborn
Komunikacja miejska w Gdańsku zyskała technologię opartą na sztucznej inteligencji - taka informacja obiegła ostatnio media i rozprzestrzeniła się bardzo szybko. To narzędzie, które będzie wykorzystywane do wychwytywania nieprawidłowo poruszających się kierowców po buspasie i zatokach autobusowych. Na razie program ten będzie działać na zasadzie pilotażu. Na czym polega ta nowinka i na ile faktycznie jest sztuczną inteligencją? Co jeszcze czeka nas w przyszłości w związku z rozwojem tej technologii?

Co to za "sztuczna inteligencja", o której tyle się mówi?

Zacznijmy od ustalenia faktów, a te są o wiele mniej donośne od hasła "sztuczna inteligencja w autobusie". Jest to kamera, która znajduje się w jednym z pojazdów kursujących na liniach 112 i 186. Jej zadaniem będzie monitorowanie właśnie buspasów i zatok autobusowych.

- Pilotaż, który zakłada monitorowanie zajętości buspasów i zatok autobusowych będzie trwał łącznie 8 tygodni. System został już zamontowany w jednym z autobusów, aktualnie trwa jego kalibracja. Wyniki mamy poznać do końca marca, wówczas będą przez nas analizowane i podejmowane ewentualne dalsze kroki. Umowa została podpisana przez Zarząd Transportu Miejskiego z amerykańską firmą Hyden AI Technologies - informuje Paulina Chełmińska, inspektor referatu prasowego biura prezydenta.

ZOBACZ TAKŻE: Sztuczna inteligencja, modyfikacje genetyczne i firmy "jednorożce". Science fiction czy rzeczywistość? Rozmowa z Jowitą Michalską

Między centrum Gdańska a Przegaliną i Górkami Wschodnimi będziemy mieć wirtualnego dozorcę w postaci kamery. Rejestrować będzie nieprawidłowo poruszających się po buspasach kierowców - za takie przewinienie grozi 100 zł mandatu i 1 punkt karny. Najprawdopodobniej technologia ta będzie przesyłać dalej dane do odpowiednich organów, które będą egzekwować prawo. Mianem sztucznej inteligencji nie można do końca tego nazwać. Takiego zdania jest przynajmniej Michał Dybowski, ekspert ds. sztucznej inteligencji w Radzie Krajowej ds. AI Ministerstwa Cyfryzacji.

- Jeśli chodzi o polski ekosystem, to rozwiązania dotyczące zintegrowanej sztucznej inteligencji są zaimplementowane w niewielkim stopniu. Wynika to z tego, że jako państwo nie posiadamy ustrukturyzowanego systemu integrującego takie usługi cyfrowe - mówi Michał Dybowski. - Pojawiają się jednak takie europejskie programy jak Digital Europe, które mają finansować wdrożenia i doprowadzić to pojawiania się takich rozwiązań i implementacji ich w całym obszarze EWG. Praca i wkład Polski na forum GPAI jest niebywały i zaawansowany - dodaje.

Smart Community. Przed nami era "inteligentnych miast"

Pojawiają się jednak co rusz firmy, które same produkują takie rozwiązania i oferują swoje usługi w przestrzeniach miejskich, fabrykach, na morzu czy też w pojazdach. Na takiej właśnie zasadzie pojawiła się kamera w autobusie w Gdańsku.

- Docelową ideą całego procesu jest budowanie czego co jest nazywane przez OECD.ai - Smart Community. Technologie informacyjne i informatyczne mające służyć ludziom, obywatelom, udogodnieniem, ułatwieniem, zapewnieniem bezpieczeństwa czy wyegzekwowaniem prawa - tłumaczy Dybowski.

ZOBACZ TAKŻE: Naukowiec z Gdańska laureatem prestiżowej nagrody. Jego odkrycie pozwoli lepiej zrozumieć chorobę Alzheimera

System podobny do tego, który ma obecnie pilotaż w Gdańsku, funkcjonuje w ekosystemie światowym od dłuższego czasu. Automatic Number Plate Recognition System działa w Wielkiej Brytanii od dobrych kilku lat w prawie każdym samochodzie policyjnym „drogówki”.

- Kamery na pokładzie pojazdu “czytają” numery rejestracyjne i sprawdzają na przykład, czy ktoś nie ma przeglądu lub niezapłaconego mandatu. Policjant automatycznie dostaje na komputerze pokładowym informację, że dany samochód należy zatrzymać i sprawdzić. Podobnie jest z miejskimi systemami parkowania i buspasów. Mamy ulicę, na której jest zakaz parkowania, a jednak ktoś tam zatrzyma się na dłużej niż kilka sekund. Kamery to rejestrują i wysyłają mandat. Do tego potrzebna jest spora praca legislacyjna, której w Polsce jeszcze nie mamy - tłumaczy Michał Dybowski.

Kto wystawi mandat? Sztuczna inteligencja potrzebuje "piaskownicy"

Gdańskie rozwiązanie zostało tak skonstruowane, że sytuacja będzie zgłaszana do centrum zdarzeń i procedura będzie załatwiana właśnie w tym miejscu. Mogą jednak pojawić się komplikacje.

- Wyjdzie w praniu, czy samo centrum będzie mogło coś z takim wykroczeniem zrobić oraz czy sam delikwent nie odwoła się w sądzie. Wynika to z tego że w Polsce nie ma regulacji, która pozwala na to, żeby wystawiać mandaty post factum bez dochodzenia i udowodnienia winy. Jedna kamera tego nie załatwi w mojej ocenie. Nie kojarzę, żeby istniała regulacja pozwalająca na taki „uproszczony” proces - przyznaje Dybowski.

Aby usprawnić rozwiązania związane z tzw. Smart Community, które otaczają nas na co dzień, eksperci proponują stworzenie “piaskownicy”. Co to oznacza?

ZOBACZ TAKŻE: Tak sztuczna inteligencja widzi Trójmiasto. Współpraca Binga i DALL-E 3 zalewa internet

- Miasta powinny budować piaskownice regulacyjne. Oznacza to uruchomienie usług, w formie testowej, które zakładają, że urząd miasta, policja, straż miejska, straż pożarna i zarządcy nieruchomości przychodzą w jedno miejsce, gdzie rynek dostarcza im różne rozwiązania problemów. Wtedy w ramach tej “piaskownicy” powstaje grupa robocza, która analizuje, wpływ prawny i społeczny, oraz potencjalne korzyści. Musimy zawsze przekuwać te rozwiązania na funkcję społeczną. Takie piaskownice regulacyjne dla AI stworzyły już m.in. Norwegia, Niemcy (Automotive) czy Wielka Brytania (FinTech), która jest najbardziej zaawansowana pod tym względem - mówi Dybowski.

W takich piaskownicach regulatorzy mają szansę zorientować się, co dane rozwiązania daje i przekonać się z czym się to wiąże. Ta druga część wyników jest jednak jeszcze bardziej istotna z punktu widzenia całego społeczeństwa.

- Możemy w takiej piaskownicy zmierzyć użyteczność, sprawdzić jak duża jest bezpieczeństwo i zweryfikować np. czy nowe rozwiązanie nie wywoła dodatkowych konsekwencji, z których możemy nie zdawać sobie sprawy na etapie projektowania samego rozwiązania – dodaje ekspert.

"Musimy zrozumieć, z czym mamy do czynienia"

A w związku z tym, że sztuczna inteligencja (ta prawdziwa sztuczna inteligencja), działa z dużą prędkością, potrzebne są nam narzędzia, które pozwolą wychwycić potencjalnie nieobliczalne konsekwencje wynikające z użytkowania AI. Pod względem zarówno działania danej technologii, jak i również problemów etycznych związanych z jej implementacją potrzebujemy dedykowanych piaskownic regulacyjnych dla AI. Możemy mapować nasze miasta kamerami, które analizują wszystko dookoła, ale musimy odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań.

ZOBACZ TAKŻE: Bez pilota, kilka metrów nad wodą. Ważny projekt Politechniki Gdańskiej nad ekranoplanem

- Musimy zrozumieć, z czym mamy do czynienia. A mamy do czynienia z czymś, co ma być następną formą jakiegoś niezależnego systemu podejmującego decyzje, który może mieć wpływ na człowieka – jego zdrowie, życie, bezpieczeństwo. Musimy go na dzień dobry „ograniczyć” prawnie do takich rozwiązań, które są przebadane i nadają się do implementacji bez uszczerbku dla życia i zdrowia człowieka. To oczywiście rodzi pytania o kwestie moralne, etyczne, biznesowe itd. Mamy dużo takich pytań i wątpliwości, ale dopóki sobie nie zdefiniujemy, z czym mamy do czynienia, to będzie nam ciężko zaufać automatom podejmującym decyzje za nas - mówi Michał Dybowski. - Tak samo jak nie poradziliśmy sobie z mediami społecznościowymi, tak samo na razie nie radzimy sobie z obecnym postępem "sztucznej inteligencji". Dlatego też odpowiednia legislacja, nad której rekomendacjami w GRAI pracujemy, jak również piaskownice regulacyjne dla AI mogą nam w tym pomóc. Powszechne modele językowe i cała technologia może nas wesprzeć, by zrozumieć te problemy, z którymi sobie do tej pory nie poradziliśmy. I to jest absolutny plus. Należy tego używać i z tego korzystać lecz w sposób odpowiedzialny i etyczny - podkreśla.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto