Te zwierzęta urodziły się w 2016 roku w gdańskim zoo [ZDJĘCIA]
Dromadery - saharyjskie „pojazdy”
Zoo powitało dwa dromadery - wielbłądy jednogarbne. Wielbłądy jednogarbne w Afryce są turystyczną atrakcją; uczestnikom wypraw organizowane są na nich przejażdżki. Zwane też dromaderami, stały się symbolem Sahary. Podróż na grzbiecie tego ssaka daje wiele wrażeń. Podobnie jak baktrian - dwugarbny, baktrian porusza się inochodem, stawiając jednocześnie nogi po jednej stronie ciała. Warto wiedzieć, że tak samo przemieszczają się żyrafy, a także wilki grzywiaste i niedźwiedzie - jak pisze Albert Brehm w książce „Życie zwierząt”. Garb wielbłąda to zapas tłuszczu, który spalany chemicznie przez organizm zwierzęcia, pozwala dromaderowi zaspokoić zapotrzebowanie na wodę. Wielbłądy są mało wymagające jeżeli chodzi o pokarm. Zjadają najróżniejszą paszę, nawet najbardziej włóknistą i mogą pić słoną wodę. Mimo tego charakteryzują się dużą wytrzymałością. Na krótkim dystansie przegrają wyścig z koniem, ale na większych odległościach dromader zwycięży. Jak pisze Albert Brehm, taki osobnik potrafi kłusować niemal bez przerwy przez 16 godzin i pokonać w tym czasie 140 kilometrów. Średnio jednak, zwykły, niewytrenowany dromader pokonuje dziennie 50 kilometrów. Z ciężarem, ważącym 140 kilogramów, może maszerować 12 godzin. Utrzymuje przy tym prędkość około 4 km na godzinę. W gdańskim zoo wielbłądy czasami „pracują” – z zapałem obgryzają korę ze ściętych drzew – napisano na stronie internetowej http://zoo.gda.pl/animal/wielblad-jednogarbny. Okorowane drewno zostaje wykorzystane do dekoracji innych wybiegów bądź przeznaczone na deski. Wielbłądy udomowiono dość dawno, bo prawdopodobnie około 6 tysięcy lat temu. Stało się to na Półwyspie Arabskim. Oswojone dromadery wraz z ludźmi rozeszły się po niemal całym świecie. Próbowano nawet zasiedlić je na pustyniach poza Azją i Afryką. Częściowo udało się to w Australii, gdzie służyły do transportu ludzi oraz towarów. Teraz w Australii żyją zdziczałe dromadery. Dromadery to uniwersalne zwierzęta. Dawniej, koczownikom pozwalały przetrwać w najtrudniejszych warunkach pustynnych. Oprócz oczywiście mięsa (z dorosłego dromadera można uzyskać nawet ponad 400 kg mięsa. Najbardziej cenione jest mięso tych sztuk, które były poniżej 5 roku życia) i skór z zabitych wielbłądów, na co dzień od żywych baktrianów nomadowie mieli mleko – smakiem przypominające krowie - także pod względem odżywczym; wełnę - gdy zwierzęta te linieją - służącą do wyrobu tkanin, (m.in. na namioty), kurtek, lin. Spożywano też krew wielbłądów. Zobacz także: