Podczas ostatniego dnia festiwalu TOPtrendy Operą Leśną zawładnęły najlepsze polskie kabarety. Nie zabrakło również Grzegorza Halamy.
- Wytrwale prezentujesz program stroniący od polityki. Nawet najbardziej kontrowersyjne decyzje rządu cię nie złamią?
- Trochę mnie kusi, żeby się z nich pośmiać, ale z drugiej strony zaczynam się bać, żeby czasami nie przesadzili. Ciężko uwierzyć, że ten komplet nami rządzący nie dba o własne interesy, a w dodatku robi to poza wszelkimi normami przyzwoitości. Takie zapędy mogą zakończyć się dyktaturą. Jeżeli ktokolwiek sprzyja takim gestom, to mnie ogarnia przerażenie. Dzisiaj wrogiem jest gej, jutro mormon, a pojutrze będę ja. I nawet mi nie powiedzą, z jakiego powodu.
- Abstrahując od polityki, czy jako 36-latek nie czujesz się dziwnie, opowiadając skecze o kurczakach?
- Wiek do niczego nie zobowiązuje, a takie podejście jest rodzajem autosugestii na starzenie się. Uwielbiam, jak na moim występie nagle jakaś babuszka zaczyna dziko się chichrać. Mój wiek tylko zwiększa realność tego infantylnego i lekko przygłupawego hodowcy drobiu.
- Czy ciągłe naigrawanie się, ku uciesze publiki, może zmęczyć?
- Kabaret jest mi o wiele bliższy od tzw. artyzmu, który tak naprawdę jest czymś wiecznie się wymykającym i śliskim. Im bardziej próbuję robić prawdziwą sztukę, tym bardziej jestem sam, a ja kocham publikę!
- Sopot, Mrągowo, występujesz w miejscach masowo obleganych przez turystów, sam nie tęsknisz za odpoczynkiem?
- Prawdopodobnie sierpień będę miał wolny. Mimo limitu 10 występów w miesiącu, mam straszny problem z prywatnym życiem. Z jednej strony marzę o jakiejś fizycznej pracy, przekopaniu ogródka, zasadzeniu cebulek, a z drugiej ciągnie mnie duchowa odnowa. Ostatnio inspiruje mnie Gurdżijew, ormiański nauczyciel, twórca tzw. czwartej drogi. Tworzę właśnie wydawnictwo, zarówno książek religijnych, jak i fachowych pozycji o kabarecie. To taki pomysł na przyszłość.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?