Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczniowie skarżą się na toalety. Władze Gdańska widzą zaś jasne strony

Marlena Klepacz
Największym problemem w gdańskich szkołach są toalety
Największym problemem w gdańskich szkołach są toalety 123rf
Na pytanie, co twoim zdaniem wymaga w szkole wymiany lub poprawy najwięcej uczniów, aż 43 proc. odpowiedziało, że... toalety.

Ich ogólny stan, niedostateczna czystość, brak mydła i papieru toaletowego - gdańscy uczniowie narzekają na szkolne toalety. To właśnie głównie na nie wskazywali podczas badania opinii publicznej na temat edukacji w mieście. W badaniu wzięło udział 1186 uczniów ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych - zarówno z placówek samorządowych, jak i niesamorządowych. Ankietę przeprowadzano od kwietnia do lipca.

Na drugim miejscu znalazły się sale gimnastyczne i sprzęt sportowy - niezadowolonych w tym temacie jest 21,7 proc. uczniów. Na trzecim - stan i estetyka sal i korytarzy - 16,2 proc. uczniów uważa, że powinno się je odświeżyć. Niewiele mniej- równo 16 proc. - twierdzi, że trzeba ulepszyć szkolne boiska i place zabaw.

Znacznie mniej uczniów narzeka na stoły i krzesła, sprzęt komputerowy i szatnie. Zdecydowanie najmniejszym problemem okazały się zasoby szkolnych bibliotek (0,9 proc.) , brak szafek (0,9 proc.) oraz ławki do siedzenia na korytarzu (0,8 proc.).

- Ja interpretuję, że te oceny są naprawdę dobre. Widać efekt ogromnych nakładów finansowych, jakie w ciągu ostatnich kilkunastu lat ponieśliśmy. Od roku 2000 do chwili obecnej wydaliśmy na remonty i doposażenie jednostek szkolnych ponad 600 mln zł - mówił podczas przedstawiania wyników ankiety Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.

Tymczasem ankietowanych zapytano też, czego ci brakuje w szkole. Jakie były odpowiedzi uczniów? Tu znowu przede wszystkim wskazywano na toalety. Ładniejszych i lepiej wyposażonych toalet chciałoby 11, 2 proc. dzieci i młodzieży. 10,1 proc. marzy o basenie, tyle samo o większej bądź nowszej sali sportowej. Uczniowie chcieliby też nauczycieli z pasją, lepiej zaopatrzonego sklepiku szkolnego i stołówki czy bufetu. 5,8 proc. osób wskazało, że brakuje im solidarności, akceptacji, tolerancji i dobrych relacji między uczniami, a 5,5 proc. - zrozumienia, szacunku i zainteresowania ze strony nauczycieli i dyrekcji. Co ciekawe, 5,6 proc. chciałoby powrotu niezdrowego jedzenia - pizzy, zapiekanek czy słodyczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto