Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W aptekach brakuje niektórych leków, w tym antybiotyków. Resort zdrowia: pojawiły się tymczasowe trudności z dystrybucją

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
123r
Pacjenci mają kłopot z kupnem niektórych leków. Brakuje m.in. antybiotyków, leków na cukrzycę i padaczkę. Braki są spowodowane m.in. kłopotami z dostawami preparatów z innych krajów. Resort zdrowia uspokaja. Twierdzi, że farmaceutyków nie zabraknie, a trudności mają charakter jedynie tymczasowy.

Problemy z dostępnością dotyczą przede wszystkim antybiotyków zapisywanych na infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych.

- W aptece powiedzieli mi, że muszę jeszcze raz iść do lekarza, żeby mi zapisał jakiś inny antybiotyk, bo tego z recepty nie mają już od dłuższego czasu. W przychodni dostałem receptę na inny lek i okazało się, że z nim też jest problem. Żona obdzwoniła kilka aptek, i tylko w jednej było kilka opakowań – napisał nam w mailu czytelnik, mieszkaniec Gdańska.

Problemy z dostępnością leków. Których farmaceutyków brakuje?

Farmaceuci informują, że w hurtowniach brakuje m.in. leków na bazie fenoksymetylopenicyliny, amoksycyliny i sultamicyliny. Brakuje też preparatów zapisywanych na cukrzycę (np. insuliny), padaczkę, migrenę, a także leków stosowanych w terapii onkologicznej i hormonalnej.

- Tak, potwierdzam, od pewnego czasu nie możemy sprowadzić z hurtowni m.in. niektórych antybiotyków, leków wziewnych. Są też duże trudności z preparatami na cukrzycę – słyszymy w Aptece Pomorskiej w Gdańsku.

Naczelna Rada Aptekarska o tym, że brakuje leków informowała resort zdrowia już pod koniec września. Ministerstwo Zdrowia uspokaja i twierdzi, że popularnych leków nie zabraknie, choć rzeczywiście tymczasowo pojawiły się trudności z ich dystrybucją. Braki wiążą się też m.in. z sezonowym zwiększeniem popytu na niektóre specyfiki.

- Zapotrzebowanie na popularne antybiotyki jest istotnie wyższe, niż w latach ubiegłych. Mamy jednak wciąż zabezpieczony spory zapas – powiedział na konferencji prasowej Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia.

W całym 2021 r. pacjenci wykupili prawie 3 mln opakowań antybiotyków z amoksycyliną (to tego leku w aptekach często teraz brakuje). W tym roku sprzedano ich już około 2,7 mln. Resort zdrowia informuje, że w kraju wciąż dostępnych jest ponad 1,75 mln opakowań. Tłumaczy, że gdy jedna z aptek wyprzeda zapas, w innej można ten preparat dostać bez kłopotu.

Dlaczego w ogóle pojawiły się problemy z dostępnością leków?

Trudności z dostawami produktów z innych krajów dotknęły wiele branż. Uderzyły też w rynek farmaceutyczny. Wiele leków sprzedawanych Polsce, jest produkowanych w Chinach. Łańcuchy dostaw z tego kraju zostały najczęściej przerwane. Deficyt wynika też z konkretnych decyzji biznesowych. Producenci zdecydowali o wstrzymaniu produkcji niektórych farmaceutyków. Po prostu, z powodu wysokich kosztów, wstrzymali wytwarzanie. Problem ma charakter globalny i pojawił się też w innych krajach UE. Ministerstwo Zdrowia tłumaczy, że nie można tu mówić o problemie systemowym, a raczej tymczasowych trudnościach.

- Widzimy cały czas problemy z poszczególnymi lekami, ale nie widzimy, by sytuacja odbiegała od normy. Jest to spowodowane m.in. problemami geopolitycznymi, pandemią, transportem, dostępnością substancji czynnych czy intermediatów do nich, bądź innych produktów wykorzystywanych w lekach – wyjaśniał wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

Naczelna Rada Aptekarska i związki producentów leków uważają jednak, że tegoroczne problemy są poważniejsze niż w latach poprzednich i apelują do rządu o wprowadzenie środków zaradczych. Resort zdrowia już poinformował, że w trybie dwutygodniowym będzie przekazywał do publicznej wiadomości, jakich leków brakuje. Ma też powstać specjalny system informatyczny, który na bieżąco dostarczy informacji o dostępności leków. Dzięki temu, lekarze już na etapie zapisywania recept, będą mogli zaordynować zamiennik. Leków deficytowych nie można wywozić za granicę. Resort wprowadził też import interwencyjny. Ministerstwo apeluje do pacjentów, by nie gromadzić leków na zapas.

Branża farmaceutyczna złożyła w ministerstwie propozycję rozwiązania, które mogłoby pomóc w dłuższej perspektywie czasowej. Chodzi o stworzenie zachęty, by firmy produkowały więcej leków w Polsce. Przedsiębiorstwo, które wytwarza leki refundowane i otrzymuje z tego tytułu środki z budżetu państwa, miałoby część tych pieniędzy inwestować w Polsce.

- Rząd musi zainwestować w bezpieczeństwo lekowe polskich pacjentów. Strategia krótkoterminowych oszczędności poprzez erozję cen krajowych leków w efekcie spowoduje wyższe wydatki w przyszłości na sprowadzanie brakujących produktów farmaceutycznych z zagranicy i zagrozi bezpieczeństwu Polaków - uważa Krzysztof Kopeć, prezes Krajowych Producentów Leków.

Wskaźnik suwerenności lekowej dla poszczególnych krajów sytuuje Polskę w grupie najmniej bezpiecznych i autonomicznych narodów, obok Czechów, Greków, Słowaków, Rumunów i Bułgarów - uważają dr Artur Bartoszewicz oraz dr Katarzyna Obłąkowska, autorzy raportu "Farmaceutyczny wyścig narodów". Ich zdaniem, celem polskiego rządu powinno być podjęcie działań inwestycyjnych ze środków publicznych w sektorze farmaceutycznym.

ZOBACZ TEŻ: Sopot pierwszy pod względem dbałości o środowisko w „Rankingu Zdrowych Miast”. Wysoko oceniono też mieszkalnictwo

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto