Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Gdańsku przybywa wyznawców Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Kim są pastafarianie?

Błażej Dąbkowski
Joanna Lewandowicz Potwora zrobiła na szydełku
Joanna Lewandowicz Potwora zrobiła na szydełku
W Gdańsku przybywa wyznawców Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Pastafarianie chcą zbierać makaron dla ubogich.

Ludzie pochodzą od piratów, wszechświat został stworzony przez makaronowego Potwora pod wpływem alkoholu, a w niebie czekają na nas piwne wulkany, szerokopasmowy internet oraz striptizerki - to tylko mały wycinek wierzeń członków Polskiego Kościoła Potwora Spaghetti, którzy swój zbór utworzyli także w Trójmieście. Choć na pierwszy rzut oka mogą się one wydawać żartem, to jak przekonują wyznawcy nieszablonowego wyznania, czyli pastafarianie, traktują je zupełnie poważnie. - Naszą doktryną jest brak doktryny, a najważniejszą zasadą to, żebyśmy byli szczęśliwi i nie unieszczęśliwiali innych. Działamy na podobnej zasadzie jak inne religie monoteistyczne, jednak nie modlimy się i nie posiadamy liturgii - tłumaczy Joanna Lewandowicz, przewodnicząca poznańskiej gminy.

W Gdańsku do tej pory odbyło się już jedno oficjalne spotkanie czcicieli makaronu. W lutym do Restauracji pod Zielonym Smokiem przybyło około 50 osób działających na rzecz Jego Makaronowatości, czyli Potwora Spaghetti. - Kult zapoczątkowano w Polsce właśnie na terenie Trójmiasta. Na spotkaniu pojawili się ludzie młodzi, ale też np. matka z synem. Makaronu co prawda nie jedliśmy, ale planujemy to zrobić na kolejnym zjeździe. Pozostaje nam tylko wybrać spaghetterię, która będzie wszystkim odpowiadać - opowiada pastafarianka.

Zobacz koniecznie: Wybieramy najpiękniejszą świątynię w Gdańsku. ZAGŁOSUJ!

Jednak działalność nowego w naszym kraju zgromadzenia może stanąć w miejscu. W połowie marca Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, odmówił bowiem wpisu do Rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. - Tak naprawdę to tylko minister nas się czepia, a my chcemy mieć takie same prawa jak inne Kościoły w Polsce - stwierdza Joanna Lewandowicz.

Kościół już zapowiedział, że złoży odwołanie od decyzji ministra, a jeśli ono nie przyniesie rezultatu, to sprawa zostanie skierowana do sądu administracyjnego a następnie do Trybunału Praw Człowieka. - Teraz nie możemy nawet oficjalnie gromadzić środków na naszą działalność, a marzy mi się prowadzenie w Poznaniu działalności charytatywnej. Moglibyśmy przecież zbierać makaron i przekazywać go ubogim - mówi pastafarianka.

Już ponad 30 osób zaangażowanych w działalność Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti zadeklarowało na Facebooku obecność na największym w Polsce festiwalu. 1 sierpnia w Kostrzynie nad Odrą po raz pierwszy w historii Przystanku Woodstock stanie ,,Potworna wioska". Na terenie wioski mają pojawić się dwa potwory - pierwszy wzbijający się w niebo na sznurku, drugi stacjonarny, przy którym będzie można zrobić sobie zdjęcie. Jego częścią składową będą pulpety, wykonane z... piłek plażowych.

Czytaj także: W spisie powszechnym 2011 roku tysiące internautów deklarowało religię Jedi

Na Przystanek Woodstock planowano także zawarcie pierwszego w Polsce ,,makaronowego ślubu". Niestety, nie dojdzie do niego ze względu na obowiązki zawodowe panny młodej. Takie ceremonie do tej pory miały już jednak miejsce w przeszłości. Pierwsza z nich odbyła się na terenie Izraela, gdzie palce młodej pary, na znak wstąpienia w związek małżeński, zostały obwiązane makaronem. W Polskim Kościele Latającego Potwora Spaghetti brakuje podobnych obrzędów i mimo wielu podobieństw do największych religii monoteistycznych nie korzysta się z relikwii. Dostępne są jedynie breloczki, koszulki czy kolczyki. Wszystko z naszym potworem, ale to raczej gadżety.

Według szacunków, wokół Kościoła w Polsce skupionych jest ok. 13 tys. osób. To głównie exateiści lub dawni agnostycy, postulujący o w pełni świeckie państwo. Sam ruch narodził się w 2005 r. w Stanach Zjednoczonych, następnie przywędrował do Austrii i Polski. W lipcu 2012 r. polscy pastafarianie spełnili wszelkie formalne wymogi, by rozpocząć procedury związane z dokonaniem rejestracji w oficjalnym spisie Kościołów. Czciciele makaronu co prawda nie posiadają dekalogu, jednak sami stworzyli zestaw ,,życiowych drogowskazów".

SKOMENTUJ: Co myślicie o pastafarianach? Sądzicie, że ich wierzenia można zaklasyfikować jako religię podobną do islamu lub chrześcijaństwa?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto