MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat! Zatrzymany przez policjantów 66-latek zmarł w radiowozie

Wojciech Tatara
Wojciech Tatara
Andrzej T. zasłabł w trakcie przewożenia radiowozem. Mimo reanimacji nie udało się uratować 66-latka.
Andrzej T. zasłabł w trakcie przewożenia radiowozem. Mimo reanimacji nie udało się uratować 66-latka. Krzysztof Kapica - Zdjęcie ilustracyjne
Dramatyczne zdarzenia rozegrały się na trasie między Markową a Łańcutem. Podczas przewożenia do łańcuckiej komendy 66-letni Andrzej T. zasłabł w radiowozie. Mimo reanimacji prowadzonej przez policjantów oraz przybyłych na miejsce ratowników, mężczyzny nie udało się uratować. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Andrzej T., mieszkaniec Markowej k. Łańcuta, w swojej miejscowości znany był jako „Niemiec”. Często chodził na spacery z psem, a obowiązkowym przystankiem był jeden z miejscowych sklepów. Podobnie było w środę 31 stycznia.

Policja: To była rutynowa interwencja

Jak ustaliliśmy, mężczyzna miał kupić alkohol i spożywać go z kolegą przed sklepem w Markowej. Wówczas nadjechał radiowóz. Policjanci interweniowali, ponieważ mężczyźni spożywali alkohol w miejscu publicznym.

Jak udało nam się dowiedzieć od mieszkańców Markowej, Andrzej T. próbował uciekać, jednak policjanci byli szybsi. Zatrzymali go, następnie skuli kajdankami. Wtedy mężczyzna zaczął wyzywać funkcjonariuszy i zachowywać się w stosunku do nich agresywnie.

Podczas transportu na komendę do Łańcuta mężczyzna nagle źle się poczuł i stracił przytomność. Policjanci wezwali pogotowie i zaczęli go reanimować do przybycia ratowników. Ich starania skończyły się niepowodzeniem. Mężczyzna zmarł.

Jak całą sytuację wyjaśnia policja?

- Nasi policjanci podjęli interwencję w stosunku do 66-letniego mieszkańca Markowej, który spożywał alkohol w miejscu publicznym. Został on zatrzymany, jednak źle się poczuł i stracił przytomność. Mimo prowadzenie resuscytacji mężczyzna zmarł. Sprawa jest wyjaśniana, śledztwo prowadzi prokuratura - informuje podkom. Wojciech Gruca z KMP w Łańcucie.

Na komendzie dowiedzieliśmy się także, że interwencję w Markowej prowadzili doświadczeni policjanci z kilkunastoletnim stażem.

Pojawiły się plotki, że w trakcie transportu na komendę policjanci mogli użyć tasera w stosunku do agresywnego Andrzeja T. Czy tak było?

- Podczas tej interwencji policjanci nie mieli na wyposażeniu paralizatorów, więc na pewno ich nie mogli użyć - podkreśla podkom. Gruca.

Sledczy czekają na sekcję

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Łańcucie, lecz tam niewiele, można się dowiedzieć, ponieważ śledczy zasłaniają się dobrem postępowania.

Bardziej konkretne informacje uzyskaliśmy od zastępcy prokuratora okręgowego w Rzeszowie.

- Prowadzone jest śledztwo z art. 155 kk (nieumyślne spowodowanie śmierci), lecz dopóki nie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok i nie będziemy znali jej wyników, to trudno mówić o całej sprawie. Ze względu, że lekarze w poprzednim tygodniu mieli dużo obowiązków, ta sekcja odbędzie się najprawdopodobniej w tym tygodniu. Wtedy będziemy dysponować wstępną wiedzą dotyczącą tego zdarzenia - wyjaśnia prokurator Arkadiusz Jarosz.

Do sprawy powrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie żyje Jan A.P. Kaczmarek. Zdobywca Oscara miał 71 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dramat! Zatrzymany przez policjantów 66-latek zmarł w radiowozie - Nowiny

Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto