Wojciechowi K., który przed trzema laty koordynował pracę egzaminatorów w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gdańsku, śledczy postawili najwięcej zarzutów. Wczoraj wyjaśniał on jako pierwszy.
- Nie przyznaję się do winy. Odmawiam udzielania odpowiedzi na pytania. Chcę jednak złożyć wyjaśnienie - zaznaczył na początku rozprawy.
W następnych słowach tłumaczył, dlaczego tuż po zatrzymaniu, przed prokuratorem, przyznał się do łapówkarskiego procederu. - Zatrzymano mnie. To był typowy areszt wydobywczy. W izbie zatrzymań w Gdańsku trzymano mnie przez 4 dni. Co dwie godziny wchodził policjant i pytał, czy się przyznaję.
Proponowano mi współpracę z policją, nawet to, że wrócę do pracy w PORD, tylko muszę "podawać" kolegów. Następnie przeniesiono mnie, zamiast do aresztu śledczego - do zakładu karnego w Sztumie [więzienie dla recydywistów - przyp. red.]. Wszystko to zrobiono, żeby mnie złamać. W Sztumie bez powodu zamykano mnie w celi izolacyjnej [to rodzaj kary regulaminowej - przyp. red.], kiedy zgłaszałem choroby, nie doprowadzano mnie do lekarza, nie dawano widzeń z żoną i dziećmi. Co chwila przyjeżdżali policjanci z pytaniem, czy się przyznaję. Po 3 miesiącach sytuacja w domu zrobiła się nieciekawa i dałem się złamać... Dlatego przed prokuratorem przyznałem się do zarzucanych mi czynów - zrobiłem to, żeby wyjść z więzienia.
Czytaj także: Proces w sprawie korupcji w PORD odroczony
Następnie prokurator odczytała jego zeznania złożone tuż po zatrzymaniu. Rzeczywiście, Wojciech K. obciąża w nich siebie i innych egzaminatorów i instruktorów nauki jazdy.
Więcej o tej sprawie przeczytasz: Afera w PORD: Po trzech latach rozpoczął się proces
Tak zwana "afera PORD" wybuchła w lutym 2009 roku. 12 oskarżonych w tej sprawie przyznało się do winy i dobrowolnie poddało się karze. Kolejnych 11 egzaminatorów i instruktorów stanie przed sądami rejonowymi. Ostatnią i najliczniejszą grupą oskarżonych w tej sprawie są sami kursanci, którzy mieli "załatwiać" sobie zdanie egzaminów. Jest ich w sumie 162. Ich winę również będą rozstrzygać sądy rejonowe.
W trwającym przed Sądem Okręgowym w Gdańsku procesie oskarżonych jest kolejnych 37 pracowników PORD i szkół nauki jazdy.
Prokurator Mirosław Puto z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku: Cezary B. to główny świadek oskarżenia i główny organizator procederu. Zdecydował się z nami współpracować - dysponował notatkami, terminarzem, w którym zapisał, komu, kiedy i ile przekazywał pieniędzy w zamian za "załatwienie" egzaminu. Do jego ośrodka nauki jazdy zapisywali się kursanci nawet z południa Polski. W efekcie mężczyzna ten wzbogacił się w sumie o 100 tys. zł.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?