Wędkarze, strażacy i pracownicy interwencyjni od tygodnia ratują ryby w Jeziorze Wiejskim w Czarnej Dąbrówce. Od rana do wieczora kują przeręble i napowietrzają wodę. Część ryb przewożą też do innych jezior.
Jezioro Wiejskie należy do koła Lipień Polskiego Związku Wędkarskiego w Czarnej Dąbrówce. Pokrywa je teraz gruba warstwa lodu (ponad 40 centymetrów), a nie jest głębokie. Ryby, z braku tlenu, zaczęły się dusić.
- Kiedy wycięliśmy pierwsze przeręble, zaczęły się w nich kłębić dosłownie setki ryb - opowiada Maciej Klonowski, członek zarządu PZW. - Nie nadążaliśmy z ładowaniem ich do beczek i przewożeniem na jezioro Kopieniec, które jest znacznie głębsze. W ciągu jednego dnia przewieźliśmy ponad 200 kilogramów ryb.
W akcji ratowniczej brało udział dotąd kilkadziesiąt osób.
- Wójt gminy przysłał pracowników interwencyjnych, którzy pomogli nam wyciąć piłą motorową 30 przerębli - dodaje Andrzej Duszkiewicz, prezes koła Lipień. - Strażacy, przy pomocy motopomp, przez kilkanaście godzin dziennie napowietrzają jezioro. Cały czas, nawet nocą, kontrolujemy przeręble, aby nie zamarzły.
Jakie efekty da ta akcja, okaże się dopiero wiosną, kiedy lód puści. Wędkarze boją się jednak, że będzie źle.
- Przed kilku laty była podobna przyducha - mówi Maciej Klonowski. - W okolicach Kóz jest w lesie niewielkie jeziorko. Wiosną, tylu śniętych ryb jeszcze nie widziałem. Kilkudziesięciokilogramowe karpie, ponad metrowe szczupaki, węgorze grube jak ręka oraz wiele innych. Przyducha wybiła wszystko. Tylko ptaki miały darmową ucztę.
Oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
