Trzydzieści dwa mln zł - mniej więcej tyle w budżecie gdańskiego ZDiZ zarezerwowano w tym roku na remonty i bieżące utrzymanie dróg. Każdy nawrót zimy i konieczność odśnieżania oznacza jednak ograniczenie pieniędzy na poważniejsze, wiosenne przebudowy. Do zrobienia jest dużo - już dziś wiadomo, że trzeba będzie wybierać. Tymczasem kolejne opady już zamieniają życie kierowców w koszmar.
- Z reguły do Gdyni wracam obwodnicą, ale we wtorek postanowiłam pojechać przez miasto. To, co zastałam na odcinku Grunwaldzka - Zwycięstwa, to był po prostu dramat. Jechałam niespełna pięćdziesiątką, a i tak cieszę się, że nie rozbiłam samochodu - pisze pani Karolina.
Nie tylko ten wyjazd z Gdańska przyprawia o palpitacje serca. - Dojeżdżam do pracy z Pruszcza i muszę powiedzieć, że nie jestem w stanie wskazać, w którym kierunku jedzie się lepiej. Droga jest dziurawa i w wielu miejsca poprzewężana po remontach. Przejazd to ciągłe zmagania z przyrodą - mówi pani Anna.
Stan dróg pozostawia wiele do życzenia na głównych trasach, ale jeszcze gorzej jest na lokalnych ulicach.
- Nawierzchnia ulicy Winogronowej we Wrzeszczu jest w stanie nienadającym do użytku. Pojazdy jadące naszą ulicą muszą pokonywać dziury, których głębokość wynosi 20-30 centymetrów, całość jest popękana, stwarza także niebezpieczeństwo dla pieszych. Część mieszkańców jest już w wieku emerytalnym, dla nich poruszanie się po naszej ulicy, zwłaszcza po deszczach, to nie lada problem. Codzienna jazda samochodem także nadmiernie zużywa zawieszenie - denerwuje się pan Dariusz, który przesłał nam prawie 50 zdjęć ul. Winogronowej.
- Jeśli pada śnieg, na drogi wyjeżdżają właściwie całe nasze siły, łącznie 118 maszyn, pługów, piaskarek i spychaczy - podkreśla Katarzyna Kaczmarek z ZDiZ. - Nie jestem w stanie powiedzieć, ile statystycznie kosztuje nas każdy nawrót zimy. Kiedy mamy mróz, czasem wystarczą piaskarki i sól. Jeśli napada dużo śniegu, uruchamiamy nawet pług wirnikowy. a to zawsze dziesiątki tysięcy złotych.
Na wiosenne remonty jeszcze poczekamy. Drogowcy przekonują, że kiedy to możliwe, już teraz łatają najbardziej niebezpieczne dziury, ale każdy zimowy wydatek oznacza ograniczenie środków z puli na poważniejsze prace.
- Wciąż się mieścimy w zakładanych prognozach, czyli prawdopodobnie zostanie nam około 20 milionów złotych, ale wszystko zależy od pogody - zaznacza Kaczmarek.
O czym drogowcy zapomnieli? Które ulice pilnie wymagają pracy pługa? Gdzie są dziury, które po prostu trzeba załatać? - chcemy pomóc drogowcom, przekażemy im każdy sygnał i dopilnujemy interwencji. Najlepsze z przesłanych zdjęć uszkodzonej nawierzchni wezmą udział w plebiscycie na "Dziurę zimy 2012/2013".
Rowerom też
Gdańsk odśnieża także najważniejsze drogi rowerowe, o łącznej długości - 41,5 km.
Dwa pługi ruszają do pracy, kiedy na nawierzchni ścieżki rowerowej pokrywa śniegu osiągnie co najmniej 2 cm. Pierwsze w kolejności odśnieżania są al. Zwycięstwa i al. Grunwaldzka - od wiaduktu Błędnik do granicy miasta Sopotu. Później oczyszczane są także główne drogi w kierunku Brzeźna, główne ścieżki we Wrzeszczu, Jelitkowie, Śródmieściu, wzdłuż ul. Kołobrzeskiej i al. Jana Pawła II.
Rowerzyści nie zawsze zadowoleni są ze sposobu odśnieżania ścieżek, ale drogowcy tłumaczą, że pewnych utrudnień po prostu nie sposób uniknąć. - Pługi nie są nigdy w stanie zebrać całego śniegu, a rowerzystów jest mniej niż kierowców, więc mniej intensywnie rozjeżdżają pozostałe resztki. Poza tym nie chcemy stosować na ścieżkach na przykład soli, bo przecież roztopów chyba nikt by nie chciał - tłumaczy Mieczysław Kotłowski, dyrektor ZDiZ.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?