Konkurs. Skuter od ,Dziennika Bałtyckiego"

Wczoraj, nie kryjąc radości, odebrał z rąk redaktora naczelnego Macieja Wośki kluczyki do tego pojazdu.
- Panujące upały i korki na ulicach Gdańska wręcz zachęcają do korzystania ze skutera. Wygrałem go w najbardziej odpowiednim momencie. Zamierzam od jutra ruszyć nim na ulice, wykorzystując go jako środek lokomocyjny w drodze do pracy - powiedzial nasz laureat po odebraniu kluczyków.
- Trafił pan 18 z 64 wyników spotkań mundialowych. Czym kierował się pan wysyłając SMS z wynikami na poszczególne mecze?
- Na kilka spotkań, kiedy byłem poza Gdańskiem, nie wysyłałem swoich typów. Generalnie jednak kierowałem sie znajomościa futbolu i intuicją. Ponadto jak w każdej grze potrzebne jest szczęście. Mnie ono dopisało.
- Trafił pan chociaż jeden wynik polskiej reprezentacji?
- Nie. Zdenerwowany po porażce z Ekwadorem, typowałem, że z Niemcami przegramy 0:3, a póżniej oglądając mecz w telewizji życzyłem naszym reprezentantom chociaż remisu, który był przecież tak blisko.
- Jaki mecz przysporzył panu najwięcej kłopotów?
- Typowałem zwycięstwo Argentyny nad Serbią i Czarnogórą, ale chyba nikt nie mógł przewidzieć, że południowoamerykańscy piłkarze wygrają aż 6:0. Natomiast mogę się pochwalić, że trafiłem wynik meczu finałowego Włochy - Francja 1:1, a później już tylko życzyłem Włochom zwycięstwa w karnych, bo właśnie ich widziałem w roli mistrzów świata.
- Na codzień też jest pan kibicem piłkarskim.
- Jestem i jak tylko mogę chodzę na mecze Lechii. Nie muszę chyba dodawać, że z tysiącami gdańskich kibiców czekam na awans biało-zielonych do ekstraklasy.
- Często bierze pan udział w gazetowych konkursach?
- Tak, ale tylko w tych z lokalnych gazet. Już nawet udawało mi się wygrywać różne rzeczy, ale odebrany dzisiaj skuter jest, jak dotychczas, najcenniejszą nagrodą.