Kontrowersje przy budowie tunelu pod Martwą Wisłą: Gdańscy urzędnicy w końcu wzięli się za porządki
Ostatecznie pod koniec lutego br. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wezwała gdański magistrat do oczyszczenia wód gruntowych z niebezpiecznych substancji ropopochodnych. Urząd początkowo argumentował, że nie leży to w jego kompetencjach. Po publikacjach "Dziennika Bałtyckiego" Wydział Środowiska podjął jednak działania. Teraz głównym zadaniem, jakie stawiają sobie miejscy urzędnicy, jest przeprowadzenie badań na problematycznym terenie - tam, gdzie przed laty działała nasycalnia podkładów kolejowych, która najpewniej przyczyniła się do skażenia gruntu. Na pierwszy ogień idą dwie działki tuż przy skrzyżowaniu ulic Wielopole i Marynarki Polskiej - obie należące do miasta, ale jedna z nich jest dzierżawiona przez pobliski Pollytag (firmę z branży kruszyw). Chodzi o to, by sprawdzić, czy skażenie nadal się utrzymuje, a jeżeli tak, to trzeba określić jego poziom, a także teren, jaki jest nim objęty. - Aktualnie jesteśmy w trakcie przygotowywania zakresu ekspertyzy oraz prowadzimy rozpoznanie rynku wykonawców - informuje Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska w gdańskim urzędzie. - Obowiązuje nas procedura przetargowa, która niestety wymaga trochę czasu. Jednak już zabezpieczyliśmy pieniądze na sfinansowanie ekspertyz.