Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk podejmuje w sobotę Koronę Kielce

Paweł Stankiewicz
Czy biało-zieloni będą równie radośni po spotkaniu z Koroną?
Czy biało-zieloni będą równie radośni po spotkaniu z Koroną? t. bołt
To będzie hit najbliższej kolejki. Czwarta w tabeli Lechia Gdańsk podejmie na stadionie przy ul. Traugutta zajmującą drugie miejsce Koronę Kielce. To spotkanie rozegrane zostanie w sobotę o godzinie 16.15, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Canal+ Sport.

Lechia ma za sobą dwa ciężkie mecze. Biało-zieloni, choć po niezłej grze, to przegrali w Krakowie z Wisłą aż 2:5. A w środku tygodnia stoczyli ciężki bój w Łodzi z pierwszoligowym ŁKS w 1/8 finału Pucharu Polski i wygrali dopiero po rzutach karnych.

- Mecz w Łodzi był naszym najsłabszym w tym sezonie - nie ukrywa Łukasz Surma, kapitan gdańskiego zespołu. - Organizmu się nie oszuka, a ja nie będę ukrywał, że fizycznie odczułem te dwa mecze. Czułem po sobie, że to nie było to. Nie było błysku, choć nie było też tragicznie. Krótki okres między spotkaniami, podróże, stres, gonienie wyniku w Krakowie, więcej czasu na wypoczynek piłkarzy ŁKS - to wszystko miało olbrzymi wpływ na to, jak wyglądał meczu pucharowy w Łodzi. Tylko dlatego byli dla nas równorzędnym partnerem.

Spotkanie z Koroną jest o tyle ważne, że to bezpośredni rywal o miejsca w czołówce tabeli ekstraklasy. Jeśli Lechia pokona zespół z Kielc, a jednocześnie Górnik Zabrze nie zdobędzie kompletu punktów w spotkaniu z Legią w Warszawie, to biało-zieloni awansują na pozycję wicelidera ligowej tabeli!

- To nie ma aż takiego znaczenia - uważa Surma. - Teraz musimy zdobywać punkty, a jeśli po Koronie będziemy ich mieć 20, to będzie naprawdę dobrze. Drugie miejsce w tabeli po jedenastu kolejkach nie ma żadnego znaczenia. Tabela będzie ważna na koniec rundy wiosennej.

Korona to bardzo wymagający rywal i świetnie prezentuje się w meczach wyjazdowych. Kielczanie zagrali cztery spotkania na boiskach rywali i spośród nich trzy wygrali i jedno zremisowali. Nie zaznali zatem jeszcze wyjazdowej porażki w tym sezonie, ale każda seria kiedyś się kończy.

- To nie jest przypadek, że Korona jest tak wysoko w ligowej tabeli - uważa Tomasz Kafarski, trener Lechii. - Kielczanie grają dobrą piłkę, konsekwentną i bardzo korzystnie prezentują się w ofensywie. Musimy zneutralizować ich poczynania i narzucić nasz styl grania.

- Czeka nas seria kilku ciężkich spotkań, ale kluczowe będzie to najbliższe z Koroną - twierdzi Surma. - Pytanie, czy odbudujemy się fizycznie po 120 minutach grania w Łodzi. Musimy popracować nad właściwą regeneracją. To jest klucz do sukcesu. Sam jestem ciekawy, jak to będzie wyglądało, bo potem wszystko wróci do normalnego rytmu, więc jestem spokojny o to, jak będziemy wyglądali fizycznie w spotkaniu z Polonią Warszawa. Na razie szukam każdej minuty na odpoczynek, żeby dojść do siebie.

Korona w Gdańsku nie będzie mogła zagrać w najsilniejszym składzie. Kontuzjowani są Andrzej Niedzielan, lider klasyfikacji strzelców w ekstraklasie, oraz Nikola Mijailović. Za czerwoną kartkę, otrzymaną w poprzedniej kolejce w meczu z Legią, pauzować musi bramkarz Zbigniew Małkowski. Pod znakiem zapytania stoi też występ narzekającego na uraz Pawła Sobolewskiego.

3 - punkty przewagi ma Korona nad Lechią. Gdańszczanie, wygrywając w sobotę, dogonią rywali i wyprzedzą ich lepszym bilansem bramkowym

- U nas kontuzjowani są Hubert Wołąkiewicz, Piotr Wiśniewski, Marko Bajić i Vytautas Andriuskevicius, więc siły się wyrównują. Trzej ostatni na dłużej są wyłączeni z treningów, a Hubert z Koroną też raczej nie zagra. Nigdy nie podejmowałem decyzji, które mogłyby wpłynąć na pogorszenie się stanu zdrowia piłkarza, a w przypadku Wołąkiewicza ryzyko jest zbyt duże, więc na 90 procent nie będzie mógł zagrać. A Korona będzie groźna, pomimo braku Niedzielana. Mają w ofensywie takich piłkarzy, jak Tataj, Gajtkowski czy Edi - powiedział Kafarski.

- Niedzielan to topowy zawodnik w Koronie, strzelił w tym sezonie osiem goli i jego brak to będzie dla nich strata - uważa Paweł Buzała, napastnik biało-zielonych. - Nie będzie Mijailovicia, a to jeden z lepszych lewych obrońców w polskiej lidze. Dobry w defensywie, gra do przodu i ma taką technikę, że niejeden zawodnik, by się jej nie powstydził. To taki motor napędowy. Pod nieobecność Małkowskiego do bramki wejdzie Cierzniak, który zagra dopiero drugi mecz w tym sezonie i trzeba wykorzystać jego brak ogrania. Nie zapominajmy, że do składu Korony wróci za to Vuković, któremu skończyła się kara za żółte kartki. Musimy patrzeć jednak na siebie, a nie na rywali, a mamy lepszy zespół niż Korona.

- Niedzielan to piłkarz, który wykańcza akcje swojego zespołu. Czy gra, czy nie, musimy wyeliminować środek pola rywali. Jak nie ma podań, to napastnikowi trudniej o sytuacje do strzelenia gola. A my mamy swoje problemy kadrowe - dodał Surma.

Skład Lechii nie będzie się wiele różnił od tego, w jakim Lechia wyszła na boisko w Krakowie, w spotkaniu przeciwko Wiśle. Zabraknie kontuzjowanego Wołąkiewicza, a jego miejsce na lewej obronie zajmie Marcin Kaczmarek, który przed przeprowadzką do Gdańska grał właśnie w Koronie. A w poprzednim sezonie, w meczu zremisowanym w Gdańsku 1:1, strzelił kielczanom gola. Na pozostałych pozycjach nie powinno być rewolucji, czyli w drugiej linii wystąpią zapewne Surma, Paweł Nowak i Abdou Razack Traore, a w ataku Buzała, Ivans Lukjanovs oraz Bedi Buval.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto