Nowa Wałowa planowana jest jako trasa łącząca okolice ul. Elbląskiej ze Śródmieściem i główna arteria Młodego Miasta, czyli dzielnicy powstającej na terenie byłej stoczni.
W miejskich założeniach, droga ma być dwupasmowa, z torowiskiem tramwajowym, połączona mostem lub tunelem przez Motławę z okolicami ulicy Elbląskiej. Jesienią rozpoczęły się prace nad pierwszym etapem budowy - estakadą nad torami i ulicą Jana z Kolna oraz dwoma pasami ruchu łączącymi Bramę Oliwską z ulicą Rybaki Górne. Taki był warunek postawiony przez magistrat funduszowi BPTO, który planuje inwestycje na terenie postoczniowym.
Miasto zapłaciło za wyburzenia
Ostateczny kształt ulicy budzi kontrowersje, a o zasadach jej realizacji wiadomo niewiele. Koszt ponoszony przez BPTO to niespełna 60 mln zł, wcześniej za wyburzenia budynków i przygotowanie terenów pod inwestycję zapłacił magistrat. Ile? Nie wiadomo.
Wiceprezydent Gdańska, Andrzej Bojanowski, deklarował, że wkład miasta w budowę nowej drogi wyniósł co najmniej 20 mln zł, ale konkretnych liczb nie znamy. Urzędnicy przekonują, że mimo zainteresowania mediów i mieszkańców powinny one pozostać utajnione.
- Słyszeliśmy jedynie ogólne deklaracje dotyczące umowy między miastem a BPTO. To absurd, bo chodzi przecież o inwestycję, za którą płacimy z miejskiego budżetu, czyli składają się na nią wszyscy gdańszczanie. Poza tym z pisma, które trafiło do nas 2 miesiące temu wynika, że decyzja została podjęta w oparciu o bieżące kontakty z inwestorem, a tak być nie powinno. Albo z góry umawiamy się na określone warunki, albo nie - procedura powinna być w pełni transparentna - przekonuje Janusz Chilicki z inicjatywy "Dźwignij Gdańsk - Nie dla burzenia Stoczni Gdańskiej", która protestuje przeciw budowie trasy według miejskiego projektu i domaga się innych rozwiązań komunikacyjnych w Młodym Mieście.
Adamowicz znów odmawia
Działacze inicjatywy wniosek o udzielenie informacji na temat kontraktu do Urzędu Miejskiego w Gdańsku złożyli w grudniu i właśnie otrzymali odpowiedź odmowną. Władze argumentują swoją decyzję chęcią zachowania "tajemnicy przedsiębiorstwa". Jak wyjaśnił prezydent Paweł Adamowicz, odmowa wynika z ustawy o informacji publicznej - chodzi o "informacje techniczne, technologiczne lub organizacyjne przedsiębiorstwa, lub inne informacje mające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania poufności".
Chilicki decyzję magistratu zaskarżył w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, bo jak przekonuje umowa powinna być jawna.
- To publiczno-prywatna inwestycja, na którą składamy się płacąc podatki, mamy prawo wiedzieć na jakie warunki się zgodziliśmy. Droga to nie tylko czyjś biznes, ale sprawa wszystkich mieszkańców - podkreśla Janusz Chilicki.
- Ustawa o dostępie do informacji wyraźnie mówi, że dostęp ten może być ograniczony ze względu na tajemnicę przedsiębiorcy. I właśnie tak jest w tym wypadku - odpowiada mu Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska, który podkreśla, że sytuacja Nowej Wałowej jest podobna jak wcześniej Wyspy Spichrzów, gdzie, mimo interwencji opozycyjnych radnych, szans na poznanie szczegółów kontraktu zawartego między miastem a prywatnym inwestorem nie było. - W naszej odpowiedzi powołaliśmy się na konkretne przepisy ustawy - dodaje.
Co o tym mówi
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?