Część rolników podchodzi z dużą nieufnością do ustaleń, jakie zapadły podczas Europejskiego Forum Rolniczego w Jasionce. Poinformowano o nich wczoraj. W negocjacjach uczestniczyli przedstawiciele różnych organizacji rolniczych oraz minister Czesław Siekierski i wiceminister Michał Kołodziejczak. Mediatorem spotkania był Artur Balazs, przewodniczący Kapituły Fundacji EFRWP.
Rolników reprezentowali: Błażej Bieniasz (AgroUnia), Wiesław Gryn (wiceprezes Oszukanej Wsi), Maciej Iżowski (organizator protestu w Barwinku), Gabriel Janowski (były minister rolnictwa), Artur Koncik (rolnik reprezen-tujący protestujących na granicy w Świecku), Roman Kondrów (z Podkarpackiej Oszukanej Wsi), Rafał Nieżurbida (przewodniczący protestu rolników Ziemi Lubuskiej), Tomasz Obszański (przewodniczący NSZZ RI „Solidarność”), Filip Pawlik (AgroUnia), Władysław Serafin (przewodniczący KZRKiOR) i Andrzej Sobociński (rolnik z Żuław, Pomorska Izba Rolnicza).
Uzgodnienie zakłada utrzymanie embarga na produkty rolne z Ukrainy, obowiązującego od września ubiegłego roku. Minister rolnictwa ma także wystąpić do Rady Ministrów z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu tych produktów przez Polskę od 1 kwietnia br. Obie strony uznały również konieczność wypracowania szczegółowych zasad handlu artykułami rolno-spożywczymi między Polską a Ukrainą. W dokumencie zawarto również punkt dotyczący dopłat, które mają objąć m.in. jęczmień i żyto. Dopłaty mają być wypracowane na poziomie pomocy z 2023 r. i mają dotyczyć zboża, które zostało sprzedane od 1 stycznia br. do 30 maja br.
- W kontekście Zielonego Ładu planuje się przegląd przepisów dotyczących ekoschematów oraz zmniejszenie biurokratycznych obciążeń. Nad zmianą zasad będziemy pracowali wspólnie - powiedział wiceminister Michał Kołodziejczak.
Optymizmu nie ma
Rolnicy do całej sprawy podchodzą z dużym dystansem. Spotkany przez nas w Jasionce rolnik z gminy Medyka ma wiele wątpliwości co do realizacji w praktyce tych ustaleń.
- Byłem cztery godziny temu w Medyce i rozmawiałem z kolegami protestującymi na granicy. Roman Kondrów przedstawił nam ustalenia, jakie tutaj zapadły. Jakiegoś dużego hurraoptymizmu z tego powodu nie było. Zobaczymy, jak to będzie realizowane i w jakim tempie. Na razie planujemy zawiesić protest, zobaczymy, jak to się będzie toczyć. W każdej chwili, gdy zajdzie potrzeba, to go odwiesimy
- mówi Andrzej Dziadek, rolnik z gminy Medyka prowadzący gospodarstwo o pow. ponad 200 ha, na którym uprawia zboża, buraki cukrowe, soje i rośliny oleiste.
Blokady nie zniknęły
Mimo informacji na temat zawartych uzgodnień wczoraj zostały zablokowane przez rolników ważne węzły komunikacyjne. Tak było m.in. w Sokołowie Małopolskim, gdzie miejscowi rolnicy sprzeciwiają się przepisom unijnym.
- Nakaz ugorowania i konieczność np. przyorania obornika w ciągu 12 godzin od jego wywiezienia to jakiś absurd. Uprawiam 15 hektarów, gdybym chciał się zmieścić w tym czasie, to co chwilę musiałbym przepinać sprzęt. Cały czas musimy w naszym gospodarstwie wykonywać zdjęcia i wypełniać masę dokumentacji. Prowadzę hodowlę krów mlecznych i ceny w skupie zmieniają się jak na karuzeli. Coś trzeba w końcu z tym zrobić - mówił Tadeusz Nowak, rolnik z Nienadówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?